Wtorek, 27-go września, 2005 r.

Po Wspólnej Deklaracji Korei Północnej i Południowej z 15-ego czerwca, ogłoszonej na spotkaniu na szczycie Północ-Południe w Pyongyang od 13-go do 15-go czerwca.

Oni popełniali nawet akty terroryzmu biologicznego, po licznych spiskowych usiłowaniach, aby dokonać porwania i morderstwa. Po akcie terroryzmu biologicznego Prezydenta Kima Dae-Jung’a zostawiłem wszystko i wyjechałem w kierunku Atlanty.

Prezydent, Kim Dae-Jung, usiłował dokonać porwania i zamordowania mnie, wykorzystując do tego imprezę kolarską na trasie 2000 km, pomiędzy Paryżem a Berlinem, którą wspierano po to, aby pomóc północnokoreańskim mającym gruźlicę dzieciom, a w której to imprezie organizacje filantropijne w Europie partycypowały zaraz po Wspólnej Deklaracja Korei Północnej i Południowej z 15-tego czerwca, ogłoszonej na spotkaniu na szczycie Północ-Południe w Pyongyang od 13-tego do 15-ego czerwca 2000 r.

W miarę jak zbliżała się data 25-tego czerwca dla upamiętnienia Wojny Koreańskiej, byłem napiętnowany jako skrajnego prawicowiec i usiłowali oni mnie porwać i zamordować wtedy, gdy w Antwerpii rowery przejeżdżały tuż obok, bo dokonanie tego w Brukseli nie było łatwe.

Oni usiłowali mnie zabić znowu po tym, jak uprzednio dokonali próby unicestwienia mnie narkotykami itd., po tym jak Bae Yang-Hong’s fałszywie oskarżył mnie o to, iż jestem lewicowcem i nazwał mnie Północnym Koreańczykiem, a wykorzystali oni do tego imprezę, która podobno powinna była pomóc mającym gruźlicę dzieciom. Z chwilą, gdy spisek nie powiódł się, pomimo użycia w sposób potajemny narkotyków, ręce zawodowych zabójców, którzy długo na to czekali, a uspokoili się tylko na chwilę, znów mnie dosięgały.

Amberes

Pan ‘Dobrze Płacący’ [Mr. Paid Well], który wchodził w skład organizacji, która napiętnowała mnie jako skrajnego prawicowca po Wspólnej Deklaracji Korei Północnej i Południowej z 15-go czerwca, spiskował z jedną z osobą z sił ucisku politycznego, włączając w to Bae Yang-Hong’a i agenta Jin’a, który napiętnował mnie jako lewicowca oraz odurzył mnie narkotykami w końcu lat 80-ych. (Wśród nich była osoba, która odurzyła mnie narkotykami i śmiała się otwarcie na wieść o fakcie, że zostałem odurzony narkotykami Koreańskiej Centralnej Agencji Wywiadowczej [KCIA]. Później zostało to potwierdzone, iż osoba z tych sił ucisku politycznego z końca lat 80-ych została profesorem honorowym i członkiem krajowego komitetu doradczego.

Choi Dae-Hwa (Wiceminister w randze Ambassadora), Ban Ki-Moon (Wiceminister Spraw Zagranicznych i Handlu), posiadają immunitet dyplomatyczny i przywileje.

Pan Choi Dae-Hwa, Wiceminister z Ministerstwa Spraw Zagranicznych i Handlu w randze Ambasadora był osobą należącą w sposób formalny do najwyższej warstwy grupy, która uwikłana była w dokonywane licznych prób porwań i morderstw w Unii Europejskiej. Ludzie zwykle mówili, iż po przejściu tego etapu w karierze, gdy jest Wiceministrem w randze Ambasadora w Brukseli, zostanie on Ministrem Spraw Zagranicznym i Handlu.

Drugi odcinek 2000-kilometrowej trasy imprezy kolarskiej pomiędzy Paryżem a Berlinem, jest z Brukseli do Amsterdamu. Bruksela i Antwerpia są na trasie drugiego odcinka tej imprezy.

Prezydent Kim Dae-Jung serdecznie zaprosił Kim Jong-Il’a z Korei Północnej, aby ten odwiedził Seul i Kim Jong-Il zdecydował się odwiedzić Seul w stosownym czasie w przyszłości.

Czy wtedy dojrzeje warunek polityczny, od którego spełnienia uzależniona jest wizyta Kim Jong-Il’a, oraz czy wówczas nadejdzie właściwy czas na tę wizytę, jeśli jeden obywatel, którego napiętnowano jako skrajnego prawicowca, który dokonałby zamachu na Kim Jong-Il’a, zostanie porwany i zamordowany? Co zyska na tym rząd Narodu Kima Dae-Jung’a z dialogu Północ-Południe, jeśli rząd ten porwie i zamorduje własnego obywatela, ponieważ Prezydent Kim ma taką polityczną konieczność, aby posiadać skrajnego prawicowca, który mógłby dokonać zamachu na Kim Jong-Il’a? Jakie znaczenie w zakresie wspierania wzajemnego zrozumienia, rozwijania stosunków Północ-Południe i realizowania zjednoczenia w sposób pokojowy ma to, żeby dokonać porwania i zamordowania swojego obywatela oskarżając go o to, iż jest skrajnym prawicowcem?

Czy Prezydent Kim Dae-Jung ma jakiekolwiek prawo do tego, aby porwać i zamordować obywatela, piętnując go tego obywatela jako skrajnego prawicowca, podczas gdy kiedyś przyczepiono mu etykietę lewicowca i gnębiono go w obcym kraju za granicą?

Prezydent Kim Dae-Jung mówił “stopmy światłem słonecznym mury Zimnej Wojny i posuwajmy się naprzód ku zjednoczeniu, podczas gdy Północ i Południe żyć będą razem i rozwijać się, wzajemnie się jednając i współpracując ze sobą”. Jaka była tego polityczna przyczyna, leżąca po stronie Prezydenta Kima Dae-Jung’a, by w kontekście zjednoczenia narodowego i pokoju wykreować więźnia politycznego i zmanipulować regionalne konflikty?

Prezydent Kim Dae-Jung usiłował porwać i zamordować obywatela za granicą zaraz po Współnej Deklaracji Korei Pólnocnej i Południowej z 15-go czerwca, wspominając przy tym o zamachu na Kim Jung-Il’a i piętnując obywatela jako skrajnego prawicowca.

Poczucie rzeczywistości Prezydenta Kim Dae-Jung’a wykraczało poza moje wyobrażenie, napiętnował on bowiem obywatela jako działacza anty-rządowego, ponieważ osoba ta nie zgadzała się z poglądami politycznymi Kim Dae-Jung’a, spiskował on nawet w ambasadzie Republiki Korei przy Unii Europejskiej (oraz w misji Korei przy Unii Europejskiej) po to, aby obywatela, którego napiętnowano jako anty-amerykańskiego, popierającego Kim Il-Sung’a komunistę, fałszywie oskarżyć o usiłowanie wykradzenia państwowych tajemnic.

W owym czasie Szefem Koreańskiej Krajowej Służby Wywiadowczej [KCIA], o którym mówi się, iż załatwia on “sprawy” dla Prezydenta, był Lim Dong-Won, który pełnił obowiązki Szefa do Spraw Zagranicznych i Bezpieczeństwa Błekitnego Domu oraz Ministra do Spraw Zjednoczenia, któremu Prezydent Kim Dae-Jung ufał w sposób szczególny, a aktualnie jest on Przewodniczącym Rady Zarządzającej Dyrektorów (Rady Nadzorczej) Fundacji Sejong.

Gdy spisek mający na celu dokonanie porwania i morderstwa nie powiódł się, to ci, którzy usiłowali porwać i zamordować i to po tym, jak wróciłem do Brukseli, oglądali się oni na mnie poprzez agenta Moona celem uzyskania wybaczenia. Moon prosił mnie o wybaczenie mówiąc, że był pastor, który wybaczył północnokoreańskiemu żołnierzowi, który podczas Wojny Koreańskiej zabił jego własnego syna. Po chwili „Dobrze Płacący”, który siedział na krześle, na którym uprzednio przesiadywał Moon, groził mi napomykając o Więzieniu Wojskowym Chung Song. Wzmagał on stopień groźby mówiąc, że ci, którzy przebywali w Więzieniu Wojskowym Chung Song, nie są normalni nawet po tym, jak wychodzą stamtąd żywi oraz, że widział to wówczas, gdy był w wojsku.

Radca Jung Kang-Hyun z Ambasady, który był członkiem personelu dyplomatycznego, poświęcił się konspiracji, mającej na celu porwanie i zamordowanie mnie. Przemytnika broni określał on mianem pomyleńca. Ów przemytnik broni mówił, iż może dostać każdy rodzaj broni oraz, że dostarczyłby broń. Aby sprawy wyglądały jeszcze gorzej, dodał on pewną informację, iż w tamtym czasie można by uważać to za koreańską tajemnicę państwową. Gdy taka osoba, która mówiła, że dostarcza broń na Półwysep Koreański, nawet tylko zbliżyła się do mnie, radca Jung Kang-Hyun spieszył się z tym, aby nakłonić mnie do opuszczenia tego dnia ambasady.

Nawet po tym, wielokrotnie usiłowali oni mnie porwać i zabić.

Przykładem jest usiłowanie zamordowania mnie przez zmobilizowanie do tego szermierza w restauracji w Antwerpii. W owym dniu zmobilizowano wielu ludzi po to, aby ukryć spisek, mający na celu dokonanie morderstwa. Osoba, która siedziała przede mną czekając na właściwy moment, aby mnie zamordować, była osobą mówiącą mi o tym, że zajmuje się tylko z wielkimi rzeczami. Przy stole restauracji, w której prąd elektryczny często włączał i wyłączał się, bo mieli tam jakiś problem z bezpiecznikiem do elektryczności, siedziałem przed specjalistą do dokonywania morderstw, który czekał na moment, aby mnie zabić, ktoś mówił mi o tym, że został on do tego specjalnie wyszkolony.

Gdy światło gasło od czasu do czasu, a było tam za mną kilkunastu miejscowych ludzi, którzy byli bardzo silnie zbudowani i nie znali mnie, była tam również pewna osoba z kraju trzeciego, która mówiła, że sama mogłaby wykonać całą tę pracę za kilku ludzi. Szermierz, który połykał bez przeżuwania wołowinę przyrządzoną w taki sposób, jak robi się to rzadko, powtarzał raz za razem, że tam w restauracji, w tym momencie jest za dużo ludzi. On czekał na to, aby mnie zabić.

Siedziałem przed nim, spokojnie obserwując szermierza oraz członków dokonującego przemytu diamentów gangu, Prezydenta Kim’a i czekałem na ich działanie. Myślałem o dziwnym ludziach, którzy mówili, że ja jestem przeciwko rządowi, jeśli popieram partię opozycyjną oraz o tych, których praca sprowadza się do spiskowania. Ludzie ci usiłowaliby nawet popełnić morderstwo, po oskarżeniu osoby o to, że jest ona przeciwko rządowi i uczyniliby z tej osoby więźnia politycznego, jeśli ona nie zgadzałaby się z poglądami politycznymi Prezydenta Kima Dae-Jung’a, który przez długi czas był przywódcą politycznym partii opozycyjnej.

Uświadomiłem sobie, że osoba, która zabiłaby mnie za pieniądze, mogła przybyć z drugiej strony kuli ziemskiej po to, aby dokonać zabójstwa i patrzyłem, jak osoba ta siedziała przede mną, czekając na odpowiednią sposobność. Było to długie czekanie, ale oni zaniechali próby zabicia mnie mówiąc, że tam w restauracji jest za dużo ludzi. Wśród tych, którzy zjawili się w tym celu, aby stanowić kamuflaż przykrycie dla miejsca akcji, twarz jednej osoby mógłbym rozpoznać z łatwością. Nazywał on swoimi kolegami pozostałych ludzi, którzy tam z nim wchodzili.

Jest to poplecznik “Dobrze Opłaconego” i jest on tą osobą, która była obok mnie wtedy, gdy obudziłem się po tym, jak straciłem świadomość z powodu narkotyków “pana Dobrze Płacącego” w czerwcu 2001 r. w rezydencji “Dobrze Płacącego”. Nawet ostatnio, Wise był w otoczeniu “Dobrze Płacącego”. (Zdjęcie zrobione na lotnisku, noszące datę 17-ty listopad 2005 r.,).

Oto jeszcze jedna próba zamachu, którą Prezydent Kim Dae-Jung przygotowywał w Antwerpii poprzez Lim Dong-Won’a, Szefa Krajowej Służby Wywiadowczej: miejsce o którym powiedzieli mi, aby tam pójść się zabawić, było tym miejscem, gdzie powinni byli mnie zabić. Była północ, gdy wróciłem do Brukseli pociągiem.

Przedłużał się także spisek i umiejscowiane gdzie indziej groźby.

W chwili, gdy wieczorem z placu [Place] Poelaert przed Pałacem Sprawiedliwości (po holendersku: Justitiepaleis van Brussel, po francusku: Palais de Justice de Bruxelles) obserwowałem Grand Place w kierunku ulicy Ernesta Allarda, zbliżyły się do mnie cztery nie zidentyfikowane rodziny, złożone z osób dorosłych oraz rodzina Jong-Gil’a. Pośród tych nie zidentyfikowanych czterech rodzin, mówił dorosły starszy mężczyzna, ja nie słuchałem. Jest to ten sam ktoś o nazwisku Ham, który zjawił się po to, aby zwabić do mnie Niemiec Zachodnich, mówił w restauracji w pobliżu Grand Place (po francusku: Grand Place, po holendersku: Grote Markt). Po tym, jak Jong-Gil wpatrywał się w zmieniającą się wokół sytuację, aby nawet widzieć nieco dalej, jego żona określiła to w ten sposób, że próba porwania nie powiodła się i że pozwoliła ona dzieciom grać w piłkę, a dzieci działały jak maszyny. Na ich twarzach nie było jakiejkolwiek radości, a twarze te były tak napięte, że twarze takie można znaleźć zaledwie wśród dzieci.

Kim Jong-Gil opuścił Brykselę po wydarzeniu (imprezie) zorganizowanej dla uczczenia o godz 6:25 w Wielkiej Katedrze [Grand Cathedral]. Był tam również Ambassador Choi. Ostatnim słowem, jakie wypowiedział Kim Jong-Gil w chwili, gdy wsiadał on do samolotu był „Błękitny Dom” [“Blue House”]. Była to odpowiedź niezrozumiała i nie była to odpowiedź reagująca na moje pytanie. Był to początek czegoś całkiem odmiennego. Zanim wyjechał, Nho Gil-Sang i jego koledzy mówili, że “należy to zjeść jeszcze raz”, oraz że wypłacona zostanie duża rekompensata.

“Dobrze Opłacony” powiedział, iż Prezydent Kim Dae-Jung wysłał pieniądze do Północnej Korei na kwotę opiewającą na miliardy oraz, że uczestniczył on w spisku majacym na celu wyrządzenie mi krzywdy. Ja uniemożliwiłem spisek “Dobrze Opłaconego” poprzez dyplomatę Jung Kang-Hyun’a i oni mówili znowu poprzez Jung Kang-Hyun’a, że wypłacą ekonomiczną rekompensatę. Sugerował to Jung Kang-Hyun.

Jednak, ja od razu odmówiłem przyjęcia rekompensaty.

Niemożliwą było przyjęcie rekompensaty po tym, jak zobaczyłem i doświadczyłem skutków spisku.

Oni nawet popełniali akty terroryzmu biologicznego, po dokonaniu wielokrotnie, spiskowych prób porwania i zamordowania mnie.

Po akcie terroryzmu biologicznego Prezydenta Kim Dae-Jung’a, zostawiłem wszystko i wyjechałem w kierunku Atlanty.

Istniało ograniczenie odnośnie tego, jak długo mogłem przebywać w USA, a nie mogłem wówczas pojechać do Seulu, tak więc wyjechałem w kierunku Brukseli, gdzie byli ci, którzy czekali na to, aby mnie zabić. Było to pod koniec maja 2001 r.

Po przybyciu do Brukseli rozmawiałem z “Dobrze Płacącym” i spotkałem się z nim. Jak mówili, wielokrotnie było tak, iż nie miałem wtedy wielkiego wyboru. Ów dzień był właśnie jednym z takich dni.

Chociaż na początku czerwca 2001 r. nie spotkałem w Brukseli większości z nich, za wyjątkiem niewielu, takich jak „Dobrze Płacący”, Wise, Nho Gil-Sang oraz kilkoro agentów.

Kilka dni po tym, jak rozpocząłem strajk głodowy, to ci, którzy próbowali mnie zabić, „Dobrze Płacący” korzystając z pomocy tajnego agenta, zasugerował rekompensatę pieniężną. O rekompensacie wspomniano w tym samym miejscu, w którym „Dobrze Płacący” groził mi, napomykając o więzieniu wojskowym, gdy wróciłem do Brukseli po tym, jak nie powiódł się spisek mający na celu porwanie i zamordowanie mnie, a było to mniej więcej w końcu czerwca 2000 r.

Po tym, jak skończył się strajk głodowy, zakupiłem w punkcie sprzedaży biura podróży, bilet lotniczy za 503,27 Euro i opuściłem Brukselę o godzinie 14:40 po południu w dniu 12-go czerwca 2001 r. W chwili, gdy przygotowywałem się do tego, aby wyjechać „Dobrze Płacący” dopełnił spisku, mającego na celu zabicie mnie w kościele, mobilizując do tego nawet swoją własną żonę.

Gdy traciłem przytomność od narkotyków, twarz „Dobrze Płacącego” pokrywał uśmiech, groził on palcem na prawo i lewo oraz sprawdzał, na ile byłem przytomny. Zanim straciłem przytomność „Dobrze Płacący” mówił, że będzie tam wielu ludzi, a później ja zapytałem na czyje wystąpienie oni tam przyszli, ale on mówił, że nie pamięta. Tego dnia wieczorem, ja, kiedy to straciłem przytomność z powodu narkotyków, tylko przez przypadek zdołałem uniknąć śmierci, dzięki obecności osób którzy poszli tam na nocleg. „Dobrze Płacący” zarzucił plan w momencie, gdy zjawili się niespodziewani odwiedzający.

Znów pojawił się Wise, który często był z „Dobrze Płacącym” i Kimem Woo-Chul’em, którego widziałem wśród tych, którzy zostali zmobilizowani w tym celu, aby ukryć spisek wtedy, gdy w 2000 r.ów mężczyzna próbował mnie zabić w restauracji w Antwerpii (siatka dokonująca przemytu diamentów). A było to wówczas, gdy budziłem się ze śpiączki z powodu narkotyków.

Na początku czerwca 2001 r., gdy odmówiłem przyjęcia od nich rekompensaty ekonomicznej, zaprzestałem protestu w postaci głodówki i próbowałem opuścić Brukselę, „Dobrze Płacący” znów próbował mnie wyeliminować. – Kilka dni po tym, jak Prezydent Kim Dea-Jung przeprowadzał w Błękitnym Domu rozmowę z liderami z różnych dziedzin, dla uczczenia pierwszej rocznicy Wspólnej Deklaracji Korei Północnej i Południowej z 15-go czerwca.

Gandhi, który wstrzymałby walkę, jeśli użyta zostałaby przemoc nawet, gdyby tę walkę zaplanował, był zwolennikiem polityki bez stosowania przemocy, w ścisłym tego słowa znaczeniu. A to dlatego, że stał on na solidnym gruncie takiej wciąż niezmiennej prawdy, iż nigdy cel nie może usprawiedliwiać przemocy. Kim Dae-Jung (Przywódca Partii Pokoju i Demokracji [ Leader of Peace and Democracy Party]).

070404_08